niedziela, 21 czerwca 2020

Krem z pomidorów

To chyba moja ulubiona letnia zupa. Za każdym razem zmieniam odrobinę proporcję szukając złotego środka na złapanie idealnego smaku. Żeby nie było za kwaśno, za ostro, za słodko. To trochę tak jak w życiu. Coś za coś. Dodając jednego, ujmujemy drugiego. Tym razem efekt idealny :) Niby jeszcze nie ma sezonu na pomidory, bo na zupę najlepsze są te podłużne polne, ale na ryneczku  kupiłam ogrodowe z dużą ilością miąższu i według mnie one też nadają się idealnie. Oto mój przepis na pomidorówkę inaczej.


Potrzebujemy:
2 kg pomidorów
2 białe cebule
2 ząbki czosnku
2 łyżki oliwy z oliwek
1 kostka bulionu warzywnego
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/4 łyżeczki ostrej papryki
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu
1 garstka listków bazylii


Pomidory parzymy w gorącej wodzie, następnie odławiamy je do miski z zimną wodą i ściągamy skórkę. Kroimy je na mniejsze kawałki usuwając szypułkę i wrzucamy do garnka. Gotujemy na średniej mocy palnika. Cebulę kroimy na piórka, a czosnek na paseczki lub przeciskamy przez praskę. Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy cebulę oraz czosnek chwilę szklimy. Dodajemy do pomidorów. Wrzucamy kostkę bulionową. Gotujemy całość do momentu, aż pomidory będą się rozpadać i odparuje większość wody z pomidorów. Dodajemy przyprawy i bazylię. Całość blendujemy. Ostrożnie, żeby się nie popryskać gorącą zupą. Próbujemy, czy ta kombinacja przypraw jest dla nas satysfakcjonująca i ewentualnie dodajemy tego czego brakuje do smaku ;)
Ja tym razem podałam zupę z grzanką z mozzarellą i bazylią. Ale są tacy co jedzą ją z kleksem kwaśnej śmietany, groszkiem ptysiowym, po prostu bagietką.  
Smacznego :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz