Jakoś tak sceptycznie podchodzę do aż takich eksperymentów jak ciasta z warzyw. W ostatnich dniach chciało mi się czegoś ciastowatego i czekoladowego, a że staram się ograniczać słodycze to zaczęłam szukać przepisu na coś dietetycznego, ale spełniającego powyższe warunki. Wybór padł na Brownie z fasoli i zasadę, że najwyżej będzie niesmaczne. I powiem szczerze, że rozczarowałam się bardzo pozytywnie 😊 Ciasto robi się 10 minut plus 45/50 minut pieczenia.
Potrzebujemy:
1 puszkę czerwonej fasoli (ok 220/240 g po odsączeniu)
1 duży dojrzały banan
2 jajka
1 łyżka stewii
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1,5 łyżki kakao naturalnego
1,5 łyżki oleju kokosowego
Fasolę płuczemy bardzo dokładnie ciepłą wodą na sicie. Niech
nie będzie nam szkoda wody. Wrzucamy ją do pojemnika i dodajemy wszystkie
pozostałe składniki. Blendujemy całość przez 5 minut, aż powstanie gładka masa.
Ciasto wlewamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiamy do
piekarnika na 45 – 50 minut i pieczemy w temperaturze 180oC – do
suchego patyczka 😉
Wyciągamy ciasto z piekarnika i studzimy. Jak już jest
chłodne to polewamy je polewą z poniższych składników i posypujemy np. płatkami
migdałów.
Polewa:
1 łyżka płynnego miodu
1 łyżka kakao
1 łyżka oleju kokosowego
1 łyżka wody
Wystarczy zmieszać i gotowe.
Wystarczy zmieszać i gotowe.
Całość wkładamy do lodówki na 2 godziny, a potem możemy
cieszyć się już smakiem czekoladowego ciasta, bo autentycznie nie czuć tam
fasoli 😊
Ciasto nie ma grama mąki i białego cukru. Może być też w
wersji bezglutenowej, jeśli mamy dostęp do takiego proszku do pieczenia.
Chyba zaczynam nowy rozdział w moich kulinarnych
eksperymentach – dziwne, a dobre 😊
PS. Ciasto pochodzi z bloga https://zdrowejestczadowe.pl/ Zajrzyjcie też do Marty może odkryjecie tam coś dla siebie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz