Pavlova jest ciastem, które znajduje się na mojej prywatnej liście Top Cake. Lekki bezik z kremem i sezonowymi owocami. Jest to deser, który tygryski lubią najbardziej. Bezę z tego przepisu robiłam już kilka razy i zawsze wychodziła idealnie chrupka na wierzchu i puszysta wewnątrz. I jak tu utrzymać dietę, kiedy tyle przepisów jeszcze do wypróbowania ;)
Pavlova jest ciastem, które znajduje się na mojej prywatnej liście Top Cake. Lekki bezik z kremem i sezonowymi owocami. Jest to deser, który tygryski lubią najbardziej. Bezę z tego przepisu robiłam już kilka razy i zawsze wychodziła idealnie chrupka na wierzchu i puszysta wewnątrz. I jak tu utrzymać dietę, kiedy tyle przepisów jeszcze do wypróbowania ;)
Beza
4 białka
szczypta soli
220 g cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu ryżowego
szczypta soli
220 g cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka octu ryżowego
Włączamy piekarnik bez termoobiegu by w trakcie ubijania już się nagrzał do 120°C. Białka wrzucamy do miski, dodajemy szczyptę soli i miksujemy na sztywną pianę. Gdy białka są już dobrze ubite dodajemy sukcesywnie cukier i dalej miksujemy do momentu aż masa będzie gładka. Wlewamy ocet i łyżeczkę mąki ziemniaczanej i miksujemy jeszcze około minutę. Ubitą masę wykładamy na wcześniej przygotowany papier do pieczenia z wyrysowanym okręgiem o średnicy 20 cm. Szybkimi ruchami formujemy bezę i wkładamy do piekarnika na 30 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 100°C i zostawiamy bezę w piekarniku na 3 godziny do całkowitego wysuszenia. Pozostawiamy do wystygnięcia w uchylonym piekarniku.
Krem mascarpone
200 ml śmietanki 30% dobrze schłodzonej
2 łyżeczki cukru pudru
250 g serka mascarpone
2 łyżeczki cukru pudru
250 g serka mascarpone
+
owoce sezonowe - maliny i borówki oraz mięta
Śmietanę ubijamy na sztywną masę uważając by nie zrobiło nam się masło. Dodajemy cukier puder przesiany przez siteczko i dalej miksujemy. Następnie łączymy śmietanę z serkiem mascarpone. Gotowy krem wykładamy na wystudzoną bezę. Dekorujemy malinami, borówkami oraz miętą. Kocham przełamanie smaku miętą w takich słodkościach.
Pawlova na mojej liście też zajmuje wysokie miejsce :) Pięknie Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńDziękuję, to był mój bezowy debiut. Od tamtej pory żadna beza mi niestraszna :)
Usuń