Jestem ogromną fanką soków owocowych przygotowywanych samodzielnie. Jest on bez konserwantów i sztucznych barwników. Wiem co piję. Jest to moja witaminoza, pomimo że mam świadomość, że podczas obróbki owoców w sokowirówce większość dobrodziejstwa jest niszczona. Ale to i tak zdrowsze niż sok z kartonu.
Tym razem do sokowirówki trafiły:
4 jabłka
2 marchewki
0,5 cytryny
1 kiść ciemnego winogrona
Jak to mówi mój chrześniak Franio "brrrrrrrr" i gotowe. Jest pyszniutko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz